wtorek, 7 maja 2013

Od Damona

Jestem dziś w złym humorze. Dlaczego? Och może dlatego że jakaś kobieta mi się opiera?! Nienawidzę tego. Teraz wchodzi w życie plan B czyli zgrywaj niedostępnego. Oczywiście chodzi o tą wilkołaczyce Belle. Nie wiem dlaczego tak się ''staram''. Jest troszeczkę podobna do mnie, czyli nie poddaje się bez walki. Tak sobie rozmyślając, siedziałem na kanapie i piłem whisky. Weszła Katherine
-Co robisz? - Zapytała
-Piję. Nie widać?
-Jesteś w złym humorze? - Przyjrzała mi się i uśmiechnęła - Może dać ci śliniaczek?
-Przepraszam, ale nie umiem wyciągnąć szczęki jak wąż, by spożyć alkohol - Spojrzałem na nią. Przyznam szczerze, jest niezła. Miała na sobie ciuchy ''grzecznej dziewczynki''. Wyglądała uroczo - Przestań być taką słodką!
-To niemożliwe - Posłała mi uwodzicielski uśmiech a ja wyszedłem z domu. Szedłem do wspólnego. Po drodze spotkałem Belle
-Gdzie jest Tyler?
-Też miło mi cię widzieć
-Jak możesz być taki arogancki?
-Jak możesz być taka głupia by nazywać wampira arogantem? - Spytałem sztucznie zły. Przybliżyłem się do niej aż dzieliło nas kilka centymetrów - Radzę ci dziś mnie nie denerwować - Warkłem. Poszedłem trącając ją ramieniem
-Damon! - Zawołała
-Słucham? - Spytałem ją, odwracając się. To co powiedziała potem zdziwiło mnie.
(Bella?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz