-Co robisz? - Zapytała
-Piję. Nie widać?
-Jesteś w złym humorze? - Przyjrzała mi się i uśmiechnęła - Może dać ci śliniaczek?
-Przepraszam, ale nie umiem wyciągnąć szczęki jak wąż, by spożyć alkohol - Spojrzałem na nią. Przyznam szczerze, jest niezła. Miała na sobie ciuchy ''grzecznej dziewczynki''. Wyglądała uroczo - Przestań być taką słodką!
-To niemożliwe - Posłała mi uwodzicielski uśmiech a ja wyszedłem z domu. Szedłem do wspólnego. Po drodze spotkałem Belle
-Gdzie jest Tyler?
-Też miło mi cię widzieć
-Jak możesz być taki arogancki?
-Jak możesz być taka głupia by nazywać wampira arogantem? - Spytałem sztucznie zły. Przybliżyłem się do niej aż dzieliło nas kilka centymetrów - Radzę ci dziś mnie nie denerwować - Warkłem. Poszedłem trącając ją ramieniem
-Damon! - Zawołała
-Słucham? - Spytałem ją, odwracając się. To co powiedziała potem zdziwiło mnie.
(Bella?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz