Zakląłem pod nosem. Otworzyłem drzwi i zanim Bella odeszła wciągnąłem ją do pokoju. Zamknąłem drzwi. Bella opierała się o nie
-Wiem że zasłużyłem na śmierć! Dlatego tak się jej boje!...Możesz stąd iść. Dziś w nocy pewnie urządzicie imprezę z okazji mojej śmierci - Mruknąłem i usiadłem na łóżku. Bella chciała otworzyć drzwi lecz nie mogła. Zaczęła szarpać klamkę. Podszedłem i otworzyłem spokojnie drzwi.
(Bello?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz