środa, 22 maja 2013

Od Damona c.d Belli

-Czyli idziesz?
-Tak - Odpowiedziała. Uśmiechnąłem się.

*W drodze*
Jechaliśmy moim Lamborghini.
-Chyba jedziesz ciut za szybko!
-Wiem co robię. To autko jest dla mnie stworzone.
-Chyba zaraz się rozbijemy a ja w przeciwieństwie do ciebie tego bym nie przeżyła
-Mam refleks wampira. Przy nim nie możliwy jest wypadek - Spojrzałem na nią. Kierowałem jedną ręką
-Zabijesz nas
-Oj, daj spokój - Uśmiechnąłem się. Zobaczyliśmy kontury miasta - To miasto nigdy nie śpi - Po chwili byliśmy na miejscu. Zabrałem ją do klubu.
-Nie mieliśmy łazić po klubach!
-Hej, stary - Przywitałem dobrze znanego mi wampira
-Kogo moje oczy widzą! To Damon Salvatore! Gdzie się podziewałeś?
-No wiesz odwiedzałem przyjaciół
-Nie masz takowych, Damonie. Może przedstawisz mi swoją przyjaciółkę?
-Bello, to jest Marcus. Marcus to Bella. A teraz do rzeczy. Pamiętasz Annę?
-Porywcza, egoistyczna szatynka? Nie, nie pamiętam
-Wiesz gdzie jest dokładnie jej klan?
-W lesie, pamiętasz tę przepaść z której skakaliśmy? Mniej więcej tam
-Musimy już iść - Pożegnałem się z Marcusem. Odeszliśmy.

*Nad przepaścią*
-Muszę na chwilę iść - Mruknąłem. Znikłem w lesie na jakąś godzinę. Gdy wracałem usłyszałem Belle
-Nie rób ze mnie sobie żartów i wyłaź! - Warknęła  Z wampirzą prędkością popchnąłem ją do przepaści (była dosyć niska a na dole płynęła rzeka). Wylądowała w wodzie
-DAMON! - Wrzasnęła. Zeszedłem do niej. Ona była cała mokra a ja tylko od pasa w dół.
-Słucham kotku?
-Po pierwsze nie mów do mnie kotku. Po drugie zabije cię za to!
-Czekam!
-Znalazłeś coś?
-Chodź - Wampirzym tempem wziąłem ją na ręce i skoczyłem w górę. Po chwili byliśmy już na górze.
-Puść mnie!
-Dobrze - Puściłem ją. Spadła na ziemię - Możemy już iść? - Spytałem i ruszyłem do lasu. Podbiegła do mnie
-Dupek
-Kiedyś już to słyszałem - Uśmiechnąłem się.
(Bella?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz