Spojrzałem na wilczyce. Nie było mi jej ani trochę żal
-Dziękuje. Też nieźle, ale powinnaś potrenować. Gdy atakujesz wampira jako wilk nie celuj w ramiona, klatkę piersiową... zawsze w głowę lub szyję. Unieruchomisz go
-Czy... ty mi... dajesz rady....w sprawie... zabijania....wampirów? - Powiedziała z trudem. Wzruszyłem ramionami
-Może... Masz farta - Spojrzałem na swoje ramie - Twoje kły nie przebiły skóry. Jednak gdyby to zrobiły ... zabiłbym cię
-Akurat - Podeszła kilka kroków do mnie i zmieniła się w człowieka - Nie zabiłbyś mnie. Znam cię lepiej niż myślisz
-Jesteś taka pewna? - Spytałem podchodząc do niej
-Zrobiłbyś to już dawno. Ale żyję
-Jeszcze - Poprawiłem ją. Była tak blisko, a mnie tak z pragnienia paliło w gardle... co prawda niedawno piłem lecz to tylko wzmogło moje pragnienie. Wlepiłem wzrok w jej szyję, widziałem każdą żyłkę, czułem już smak krwi. ''Opamiętaj się'' szepnęła mi podświadomość. Wiem jak się czuła. Jak mysz, która została zagoniona w kozi róg przez kota. Oddał bym wszystko by jeszcze raz napić się jej krwi
-Damon?...Pamiętasz że umiem czytać w myślach - Mruknęła zaniepokojona. Oderwałem się
-Przepraszam - Mruknąłem. Odkryłem powód mojego nadzwyczajnego pragnienia. Bella krwawiła - Krwawisz - Zacząłem szybciej oddychać. Dlaczego w ogóle napadło mnie aż takie pragnienie że zabiłem 10 osób. Moje kły się wydłużyły, oczy przekrwiły. Nie mogłem myśleć... ból w gardle zaćmił mój umysł
Bella?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz