czwartek, 9 maja 2013
Od Arrow'a c.d Rebekah
-Ze mną i z Caroline będzie inaczej- upierałem się.
-Naprawdę jesteś taki głupi, czy tylko takiego udajesz- zaśmiała się.- Oszukujesz sam siebie Arrow. I wiesz o tym dobrze chodź nie chcesz się przyznać do tego przed samym sobą.
-Umiem panować nad swoim instynktem- nadal zostawałem przy swoim.- I znam też swoje uczucia w stosunku do Caroline.
-Więc jednak na prawdę jesteś głupi...- zaśmiała się złowieszczo.- Nad instynktem nie da się od tak zapanować. Po drugie uważasz, że jesteś silny i odważny, lecz prawda jest taka, że jesteś słabym tchórzem.
-Moja cierpliwość się szybko kończy- warknąłem.
-Dobrze ci radzę łowco. Zerwij z nią teraz, bo niedługo zaboli ją bardziej niż teraz.
-Co masz namyśli?
-Jeżeli zerwiesz z nią teraz, to oboje szybko o tym zapomnicie. Natomiast jeśli tego nie zrobisz, to prędzej czy później przebijesz ją kołkiem lub jedną ze swoich strzał. Uwierz mi... ona nie poczuje bólu, bo od razu umrze. Natomiast ty będziesz musiał z tym żyć na zawsze- uśmiech z jej twarzy nie miał zamiaru zejść.
-Lubisz grać na nerwach prawda?- spytałem, lecz wampirzyca z uśmiechem na twarzy, zniknęła w gęstym lesie.
Nie wierzyłem jej... Chodź prawda jest taka, że to co mówiła miało sens. Na tę myśl poczułem silny ucisk w żołądku. Nie chciałem ranić Caroline, chodź wiedziałem, że i tak to zrobię w ten czy inny sposób. Pierwszy raz od bardzo dawna poczułem się równocześnie zagubiony, opuszczony i samotny. Nie wiedziałem co robić, kogo się poradzić... Pierwszy raz w życiu zacząłem się bać...
<Masz jakiś pomysł?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz