Zatrzymałem Belle. Wściekła zmieniła się w człowieka.
-Co?! - Hukła
-Ale jestem głupi
-Wiem. Nie powinieneś tak oszukiw...
-Nie o to mi chodzi! - Uciąłem jej. Po chwili byłem za nią. Było widać jej kawałek pleców. Na łopatce miała dziwnie znajome znamię - Klan wilkołaków...
-O czym ty mówisz?
-Gdy byłem w Nowym Orleanie w lesie dosyć daleko od miasta był Klan wilkołaków. Wszyscy byli ze sobą spokrewnieni i mieli takie samo znamię na łopatce
-Nie okłamuj mnie w sprawie rodziny - Warknęła
-Rodzina jest ważna. Jakżebym śmiał cię tak okłamać
-Skąd wiesz tak dużo o tym klanie?
-Znałem pewną wilkołaczyce stamtąd. Jeśli chcesz pomogę ci ich znaleźć... Pod jednym warunkiem
-Jakim?
-Zrobimy to po mojemu
(Bella?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz