Kilka dni temu była jednym z wielu wampirów. Ot, zwykła wampirzyca. Jedna z wielu.
Dziś Ona. Jedyna. Wyjątkowa. Nie do podrobienia.
Nasze pocałunki stawały się coraz silniejsze. Chciałem by Caroline zawsze mnie kochała. Żeby to we mnie widziała wsparcie i oddanie. Czym jest miłość? Tego nie wie nikt. Za to ja wiem, że jest to uczucie, które niszczy wszelkie przeszkody.
-Prędzej czy później staniesz się człowiekiem, Aniele... Nie wiem jeszcze jak, ale wiem, że tak się stanie...- szepnąłem je do ucha.
<Caroline?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz