Biegłam przez las w postaci wilka. Gdy nagle wpadłam na kogoś. W tej samej chwili zmieniłam się w człowieka.
-Przepraszam nic ci nie jest-zapytał się chłopak
-Nic-powiedziałam i w tej chwili przyleciał Tantos.
-To twój?
-Tak mój.-odpowiedziałam
-Wilkołak?-zapytał się zmieniając temat
-Tak ty też i co z tego a tak w ogóle to Madison -przedstawiłam się-a ty masz jakieś imię
-Tak jestem Taylor gdzie mieszkasz nigdy się tu wcześniej nie widziałem?-zapytał
-Ja nigdzie nie mieszkam po prostu jestem tu przypadkiem.
-Aha a ja mieszkam tu niedaleko w domu Atramentowej nocy chcesz mogę cie zaprowadzić
-No ok a kto jeszcze oprócz ciebie tam mieszka.-powiedziałam
-Jest tam jeszcze jeden wilkołak, łowca, ludzie i wampiry
-Co wampiry.
-Tak a co boisz się?-zapytał się żatrem Taylor
-Ja się niczego nie boje a zwłaszcza wampirów ja ich nienawidzę przez nich mam tylko problemy. To zaprowadzisz mnie czy nie.-odparłam
-Ok chodź.
Oboje zamieniliśmy się w wilki i pobiegliśmy w kierunku domu dla wilkołaków. Po 5 minutach zatrzymaliśmy się zmieniliśmy się w ludzi i weszliśmy ustaliśmy przed pustym pokojem.
-To tutaj
-Dzięki i przepraszam za moje zachowanie.-odpowiedziałam
-Nie ma sprawy to ja lecę-powiedział i poszedł
Ja weszłam do pokoju. Usiadłam na łóżku. Miałam wizje ja siedzę na łóżku i się śmieje. Otworzyłam oczy *niespotykany widok* pomyślałam. Otworzyłam okno i zaraz przyleciał mój jastrząb
-Morze tu nam się uda-powiedziałam do ptaka. Resztę dnia przesiedziałam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz