piątek, 19 kwietnia 2013
Od Arrow'a c.d Caroline
Przysiadłem obok Caroline i spojrzałem na nią. Chwilę zastanawiałem się od czego zacząć.
-Musisz zrozumieć- rzekłem- że łowca to nie tylko tępiciel wampirów, wilkołaków czy innych dziwnych stworów, ale również osoba, która musi postępować po rycersku. Mówię tu o obronie słabszych. Oczywiście nie twierdzę, że jesteś słaba czy coś w tym stylu. Jesteś silną, inteligentną i energiczną dziewczyną, ale każdemu nawet tobie czy mi przydaje się czasami pomoc drugiej osoby- uśmiechnąłem się do niej blado, po czym urwałem kontakt wzrokowy i spojrzałem w ziemię.
-Czasami wydaje mi się, że jesteś innym łowcą niż ci, których do tej pory spotkałam- westchnęła.
-Spójrzmy na to tak...- nadal skupiałem wzrok na zielonej trawie.- Czy miałaś w życiu kiedyś taką sytuację, w której życzyłaś komuś śmierci?- spytałem, ale nie oczekiwałem odpowiedzi.- Komuś, komu wcześniej ufałaś i byłaś skłonna skoczyć za nim w ogień? Czasami widzimy rzeczy, które chcemy zobaczyć, jednak jak się przyjrzymy bliżej okazuje się, że to był największy błąd... Zaufać komuś, kto wydawał się przyjacielem, a zarazem wrogiem...- westchnąłem głęboko.- Dla tego nie szukam przyjaciół- pokręciłem głową.
-Sam niedawno mówiłeś... Że o przeszłości trzeba zapomnieć- przerwałem jej.
-Tak dokładnie to mówiłem... Jednak historia lubi się powtarzać, prawda? Chodź na frytki- zmieniłem temat, po czym wstałem.- Elena za pewne usmażyła ich tyle, że będziemy jej jeść przez najbliższe dwa dni- zaproponowałem.
<Masz pomysł co dalej?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz