Byłem ostro wkurzony na Arrow'a. Miałem ochotę go zabić. Ale nie szybko tylko powoli i boleśnie. Na samą myśl uśmiechnąłem się. Caroline cały czas próbowała nas uspokoić. Nagle poczułem pieczenie w gardle i straszne pragnienie
-Pić mi się chce - Mrukłem
-Pić - Tym razem odezwała się Katherine
-Mi też się chce pić ale nie marudzę - Warkła Caroline
-Możecie o tym nie gadać? - Zirytował się Arrow
-Będę choćby po to by cię wkurzyć
-Jeszcze jedno słowo a oderwę ci łeb - Zdenerwowała się Caroline
-Pomogę ci - Wtrącił się Arrow
-Ostro. Gdzie się podziała miła, słodka i naiwna Caroline Forbes? - Zażartowałem
-Pacan - Powiedziała
-Przestańcie się kłócić - Próbował przywołać nas do porządku Jeremy
-Mam ochotę kogoś zabić - Spojrzałem na Arrow'a
-Spróbuj - Warkł
-To nie będzie próba - Zrobiłem kilka kroków w jego stronę
-Zamknąć się! Damon jeszcze jeden krok a będziesz miał przesrane. Arrow nawet się nie waż atakować Damona - Przerwała nam Caroline - Podzielmy się na grupy. Jednej będzie przewodzić Katherine bo mniej więcej te katakumby, a drugiej ja z tego samego powodu. Damon w której chcesz być grupie?
-W grupie Katherine - Odpowiedziałem i podeszłem do brunetki
-Arrow ty będziesz w mojej. Jeremy?
-Pójdę z Arrow'em. Katherine próbowała mnie zabić, a Damonowi nie ufam
-No to załatwione. Damon i Katherine? Wy idziecie w prawo. My w lewo - Wytłumaczyła Caroline. Po chwili Caroline pomogła Łowcą zejść za pomocą liny (ona bo bała się że ja specjalnie ją puszczę) i sama wskoczyła do grobowca. Ja i Katherine też wskoczyliśmy. Rozdzieliliśmy się i poszliśmy w swoją stronę. Przeszukiwaliśmy katakumby lecz nie wpadliśmy na żadnego wampira
(Arrow? A u was jak akcja się rozwija?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz