wtorek, 16 kwietnia 2013

Od Arrow'a c.d Jeremy'ego


Nie mogłem w to uwierzyć. Nie dość, że łowcy mają "sojusz" z wilkołakami i wampirami to jeszcze chodzą z nimi na imprezy. Kompletnie nie rozumiałem tego świata.
-Coś nie tak?- spytał Jeremy.
-Nie... Wszystko jest ok. Tylko to dla mnie nowość, że wampiry odnoszą się z szacunkiem do nas.
-Tak... Domyślam się, że to pewnie mały szok dla ciebie.
-Ile jest tak właściwie tych sprzymierzonych z nami bestiami?
-Sześć wampirów, trzy wilkołaki. Po za tym są jeszcze dwie ludzkie dziewczyny.
Rozmawialiśmy jeszcze przez dłuższą chwilę, aż doszliśmy od białej budowli, którą spokojnie można nazwać "willą".
-Więc ten dom- wskazał na budynek przed nami.- należy do wampirów. Kilka kilometrów dalej, idąc przez las, dotrzesz do miejsca zamieszkiwanego przez wilkołaki.
-Cóż... Po krwiopijcach spodziewałbym się raczej czegoś na kształt zamku z fosą czy coś tego typu.
-Chodź, pokażę ci teraz naszą rezydencję- ruszyłem tuż za nim.
Po około trzydziestu minutach doszliśmy na miejsce. Dom mieścił się w pięknej okolicy, w którym było dużo miejsca do trenowania swoich łowieckich umiejętności.
-Wspaniały ten dom- przyznałem z podziwem.
-Tak właściwie to dzielimy go razem z ludźmi, ale nie ma to większego znaczenia- dodał.- Wejdź- otworzył drzwi i po chwili znaleźliśmy się w środku.
Rozglądałem się tu i ówdzie, poznając wszystkie pomieszczenia i zakamarki. Weszliśmy na piętro, po wypolerowanych schodach.
-To twój pokój Arrow- powiedział otwierając drzwi, które były tuż przed nami.
Pomieszczenie było ogromne. Ściany były szarej barwy, a granatowy dywan, kolorystycznie pasował do pościeli okrywającej duże łóżko. Na wprost od drzwi znajdowało się spore okno, pod którym był szeroki, i dość nisko zamieszczony parapet, na którym można było spokojnie usiąść. Drewniane szafy dodawały stylowy wygląd całemu pomieszczeniu.
-Spodziewałem się czegoś... Jakby to powiedzieć- szukałem odpowiednich słów.- Czegoś mniej luksusowego.
Jeremy zaśmiał się, po czym rzekł:
-Czuj się jak siebie- chwilę po tym opuścił pokój, a ja mogłem spokojnie zaaklimatyzować się w moim nowym pokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz