sobota, 20 kwietnia 2013
Od Arrow'a c.d Caroline
-Nic mi nie jest!- odpowiedziałem szybko.- Uciekajmy stąd!- wydałem polecenie. Chwyciłem Caroline za nadgarstek i pociągnąłem za sobą.
Chwilę później już byliśmy po za ruinami kościoła.
-I co... Znaleźliście coś na dole?- spytał podchodząc do nas Damon.
-Napotkaliśmy kilka wampirów, ale już nie stwarzają niebezpieczeństwa- odpowiedziała Caroline.- Jak myślicie... Czy obu morderstw dokonał jeden wampir?
-Temu liderowi wyrwałaś serce- wtrąciłem się.- Więc albo mamy nowego wampirzego psychopatę, albo ktoś kontynuuje dzieło tego przywódcy.
-Zakopałeś ciało?- zwróciła się ponownie Caroline do Damona.
-A uważasz mnie za głupa? Nie mam ochoty mieć na karku mediów i policji, którym prędzej czy później trzeba byłoby usunąć pamięć. Jak będę wiedział coś nowego, to dam znać- przemienił się w kruka i odleciał.
-Powinniśmy zacząć szukać jakiś śladów. Może tą kobietę, którą wcześniej zamordowano, coś łączyło z tym morderstwem. Ana dodatek jeszcze ten martwy wampir- stwierdziłem.
-Zadzwonię do Eleny i Stefana. Może oni coś znaleźli- wyjęła telefon i wybrała numer.
W trakcie gdy Caroline rozmawiała przez telefon, ja odszedłem na bok. Słowa wampira z ruin odezwały mi się głośnym echem w mojej głowie:
"wierzysz wampirowi który jest mistrzem sztuczek i kłamstw, w końcu o co innego może wampirzycy chodzić niż krew? Przecież ty umrzesz a ona jest nieśmiertelna!" zaraz po nich przypomniało mi się zdanie, które całkiem niedawno wypowiedziałem Caroline:
"dla mnie wampir to wampir bez wyjątku"
Oparłem się plecami o drzewo i osunąłem na ziemię. Twarz ukryłem w dłoniach i zacisnąłem zęby, by jakoś zignorować te myśli.
Nagle przede mną stanęła Caroline i położyła swoje dłonie na moich ramionach.
-Coś się stało?- spytała, a ja odsłoniłem twarz.
-Nie... Nic... Po prostu, teraz ja chciałem ci podziękować... za ratunek- rzekłem i wstałem.
-Jejku... Ratowanie ci skóry, wywołuje na tobie silniejsze emocje niż myślałam- zaśmiała się, a ja lekko się uśmiechnąłem.
-Stefan i Elena coś ci powiedzieli?- zmieniłem temat.
-Wiedzą tyle co my, czyli żadnych nowych faktów.
Zaczęliśmy iść przed siebie przemierzając las.
<Caroline?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz