czwartek, 25 kwietnia 2013

Od Arrow'a c.d Caroline


Przyciągnąłem Caroline do siebie, tak że opierała się o moje ramię. Czułem jaka była wykończona i osłabiona. Z tyłu, jej bluzka była cała przesiąknięta krwią, lecz gdy ją uniosłem a ciele nie było śladu po kołku.
-Nigdy nie zostawię cię samej z tym paszczurem- syknąłem.
-To nie była jego wina Arrow- do mnie jakoś ta odpowiedź nie przemawiała.
Nagle pojawił się Damon z workiem wypełnionym czerwoną cieczą. Caroline wyrwała mi się z objęć i podbiegła do niego. Szybkim ruchem wyrwała krew i zaczęła ją pić.
- A co tam słychać u Klausa, Łowco?- wystałem i spojrzałem się na Damon'a.
-Powiedział, że nam pomoże...
-No i bardzo dobrze- rzekł.
-Nie skończyłem- stwierdziłem.- Powiedział, że nie ma nic za darmo.
-Określił się konkretnie o co mu chodził?- kontynuował.
-Nie... A ty wiesz o co może mu chodzić?
-To hybryda... Mu może chodzić o wszystko- obojętnie wzruszył ramionami.- Począwszy od worka krwi, a kończąc na Sobowtórze lub czarownicy.


<Damon, Caroline?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz