Spojrzałem na nią
-Rzadko to słyszę - Uśmiechnąłem się - Ale uh... Cherie wygrałaś - Mruknąłem i ją namiętnie pocałowałem przymykając oczy. Miałem nadzieje że jutro nie oberwę za to. Powoli zacząłem iść do przodu, równocześnie cofając ją, aż natrafiliśmy na drzewo
( Bella? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz