-Jasne że nic nie mam przeciwko!
-Na pewno? - Spytała podejrzliwie
-Choć bym wolał cię zabrać w inne miejsce. A dokładnie do pensjonatu Salvatorów
-Serio? - Ucieszyła się
-Mam pomysł. Dziś pójdziemy do pensjonatu a jutro do domku
-No... niech ci będzie
~Pod pensjonatem~
-Okna Made in Hogwart - Zaśmiałem się.
-To..twój...dom?
-Mniej więcej. Miał przejść na mojego brata, ponieważ byłem zbyt ''nieokiełznany i nieprzewidywalny by dać się zaciągnąć'' - Odpowiedziałem udając ciężki, z mocnym włoskim akcentem głos ojca. Maggie wybuchła śmiechem.
( Maggie? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz