- To przecież nie twoja wina - powiedziałam - Z pewnością przybiegłeś jak najszybciej mogłeś.
Ciągle jeszcze byłam w szoku i cała się trzęsłam, a z oczu spływały mi łzy lecz nie chciałam tego pokazywać bo przecież jak czuł się Damon ?
- Zaczekaj chwilę - powiedziałam, zmieniłam się w wilka i pognałam w głąb lasu. Upatrzyłam sobie sporej wielkości łanię i zaczęłam się do niej skradać. Nienawidziłam polować i zabijać ale co zrobić ? Zamknęłam oczy i zabiłam zwierze. Zaciągnęłam łanię do Damona.
- Masz - powiedziałam zmieniając się w człowieka. Znów się odwróciłam by nie patrzeć jak pije krew. Damon wyglądał coraz lepiej ale ciągle był słaby.
- Możemy iść do domu ? - spytałam - Dasz radę ?
- Tak - odparł i ruszyliśmy powoli w stronę posiadłości Damona.
( Damon ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz