Szliśmy sobie spokojnie do domu dla wampirów.
-Jak ty to robisz? - Spytał Arrow
-Co?
-Jesteś taki spokojny i opanowany przy wampirach?
-Wiem że ani Caroline ani Stefan mnie nie zranią
-To wszystko?
-Poznałem pewną dziewczynę. Anne. Była wampirzycą - Spojrzałem na niego
-Co się z nią stało?
-Umarła.... Tak ogólnie nie powiedziałem ci czegoś. Umarłem. Kilkanaście razy
-Jak to możliwe?!
-Pierścień Gilbert'ów. Jeśli zabije cię np. wampir czy wilkołak odżywasz. Ale za pewnym razem nie miałem pierścienia i ożywiła mnie pewna czarownica. Od tamtej pory widzę duchy
-Dlaczego mi to mówisz?
-Ponieważ od jakiegoś czasu widziałem ducha pewnej kobiety... - Mówiłem coraz szybciej. Zobaczyłem że Arrow się spiął - Kiedy zauważyła mnie, zaczęła mnie wypytywać o ciebie. Dopiero po kilkunastu minutach skapłem się że to ty jesteś Oliver'em o którym gadała. No dobra, nie skapłem się, tylko ona mi powiedziała. Sarah Lance. Chyba tak się nazywała
( Arrow? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz