Odwzajemniłem pocałunek i przyciągnąłem ją bliżej do siebie
*Ranek*
Leżałem na łóżku przytulając śpiącą Belle. Spała na moim ramieniu, wtulona we mnie. Zabrała mi całą kołdrę, no i ja byłem przykryty ledwie do pasa. Całą noc nie spałem... no jakoś nie mogłem usnąć. Bella usnęła około szóstej. Nie dziwię się że teraz śpi jak zabita. Obudziła się około dwunastej rano
-Hmm... Seter? - Była trochę zdezorientowana, ponieważ była jeszcze zaspana
-Tak, wkradłem się do twojego pokoju oknem i położyłem koło ciebie - Zażartowałem
-Bardzo śmieszne - Otworzyła oczy i spojrzała na mnie. Wtuliła się jeszcze bardziej - Która jest godzina?
-Około dwunastej, może wpół do trzynastej...
-Co?! Dlaczego mnie nie obudziłeś?
-Nie chciałem cię obudzić, tak słodko spałaś - Mruknąłem i ją pocałowałem
<Bella? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz