-Damon! Bella! - Maggie krzyczała. Złapałem Bellę znów za gardło i z rozmachem <i impetem> z całej siły rzuciłem ją o to samo drzewo. Słychać było jeszcze głośniejszy trzask. Seter mnie zaatakował a ja zmieniłem się w człowieka i złapałem go
-Idiota - Mruknąłem skręcając mu kark. Padł martwy na ziemię, oczywiście martwy na około kilkanaście minut. Bella ostatkami sił rzuciła się na mnie a ja zmieniając się w psa, <czarnego> przycisnąłem ją do ziemi. Była cała ranna. Zeszedłem z niej i zmieniłem się w człowieka. Ona tak samo
-Ty bezduszny debilu! - Wrzasneła
-Lepiej odejdź, Bello. Krwawisz - Warknąłem czując krew i wydłużające się kły, wraz z dziwnymi ''czarnymi żyłami'' pod oczami i czerwonymi <ciemno> oczami. Nie patrzyłem na nią, tylko na wielką krwawiącą ranę na jej gardle.
-To ty odejdź! Ja tu mieszkam! - Zirytowała się. Przytaknąłem jej wyglądając tak:
Krew w prawym kąciku ust jest moja po niezłym uderzeniu Setera, a reszta Belli, a kły opanowałem i nie mam już ich
-W sumie - Zrobiłem jeden krok w stronę Belli -Jeszcze raz, choćby mnie tkniesz a obiecuję że cię zabije. Wolno, tak żebyś mnie błagała o śmierć. A tego kto mi przeszkodzi czeka bolesna śmierć - Zmrużyłem oczy. Teraz mówiłem poważnie. Mówiłem to tak cicho że tylko Bella mnie usłyszała. Uśmiechnąłem się i odszedłem kilka kroków przez straszne palące w gardle pragnienie krwi. Seter który ''ożył'' stał oparty o drzewo. Wiem że podsłuchiwał, posłałem mu więc myśl ''Nie ładnie podsłuchiwać''. Poczułem jak ktoś mi grzebie w umyśle. ''Wynocha'' warknąłem w myślach i ''odgrodziłem sie murem''. No cóż już nikt mi nie mógł grzebać w myślach. Nawet nie zauważyłem że stoję kilka kroków od niego
< Bella lub Maggie? Może jednak Seter? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz