Obudziłem się w ciemności. Po chwili oczy moje się przystosowały do ciemności i zobaczyłem czerwony aksamit nade mną. Właściwie to materiał był również na bokach i pode mną. Powoli brakowało mi tlenu, więc z przerażeniem stwierdziłem że jestem w trumnie. Umarłem? Co do cholery!? Zacząłem uderzać w wieko, chcąc je otworzyć. No i kolejna dziwna rzecz - brak tlenu, jednak obywałem się bez niego. Zużywając ostatnie rezerwy powietrza wykrztusiłem
-No nieźle
Jeszcze mocniej zacząłem uderzać w wieko. Nic. Wytężyłem słuch do granic możliwości. Nic. Czułem węchem tylko ziemię. Nagle uderzyła mnie fala pragnienia. Był to palący ból, nie dający litości. By jak najszybciej go uspokoić coraz mocniej walczyłem z wiekiem. Po którymś tam razie usłyszałem skrzypienie. Zachęcony tym odgłosem, coraz bardziej się starałem. Jednak po kilku godzinach poddałem się... To koniec...
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz