Usiadłem na trawie koło niej.
-Damon? - Spytała - To prawda? Ty u..um..umrzesz? - Miała łzy w oczach. Kiwnąłem głową. Maggie przytuliła się do mnie.
-Wiesz, praktycznie jestem martwy od stu siedemdziesięciu lat
-Kocham Cię
-Też Cię kocham, Maggie - Powiedziałem mocno ją przytulając do siebie
< Maggie? Brak Weny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz