poniedziałek, 30 września 2013

Od Damon'a - "Tęskniłem, Katherine"

Nie wiem ile byłem w trumnie. Wiem że codziennie próbowałem ja otworzyć, dopóki nie opadłem z sił. Ostatnio coraz bardziej słabnę, przez co ataki pragnienia są coraz bardziej męczące i bolesne. Ile ja tu siedzę? Tydzień? Dwa? Miesiąc? Oh...

*Prawie...*
Opadłem z sił, gdy zobaczyłem coś, co dało mi nadzieję... Tlen... Nabrałem głęboko powietrza, czując przyjemną ulgę i jeszcze mocniej zacząłem walić w wieko. Nagle usłyszałem pęknięcie... drewna... Już prawie... Udało się! Wieko się uchyliło, a ja dzięki swojej sile otworzyłem je i wyszedłem. Zobaczyłem nastolatka, gapiącego się na tą scenę z otwartą gębą
-Który jest dzisiaj? - Spytałem odzyskując głos
-Y..yy... Jest...j-jest.. j-est t-rzydziesty września - Odpowiedział drżącym głosem. Kiwnąłem głową i dopadłem go kłami. Polowałem bez przerwy przez kilka dni

Stałem na ulicy, gdy zobaczyłem parę przechodzącą ulicę. Zaatakowałem kobietę i wyssałem jej całą krew. Opadła bezsilnie na chodnik. Mężczyzna się odwrócił na ten dźwięk
-J-ja wiem... Jesteś jednym z tych morderców... Syn Kuby...
-Syn Giuseppe, ale byłeś blisko - Przyznałem mu rację i wgryzłem mu się w szyję. Przerażający krzyk rozległ się po ulicy. Nagle usłyszałem kroki i poczułem zapach mojego braciszka. Schowałem się w szczelinie, gdy wyszedł za rogu Stefan, Maggie i Bella. Zobaczyli ciała
-Co tu się stało? - Pisnęła Maggie
-Mówiłem. Grasuje tu wampir, nieostrożny, głodny i nie bojący się niczego. Jest niebezpieczny, szczególnie dla was - Powiedział Stefan. Uśmiechnąłem się
-I co mamy zrobić? - Spytała Bella
-Musimy go złapać i zabić, innego wyjścia nie widzę - Westchnął. Wampirzym tempem oddaliłem się stamtąd.

Zobaczyłem w lesie Katherine
-Katherine - Szepnąłem a w około nas pojawiła się nierealnie gęsta mgła. Odwróciła się do mnie
-Myślałam że nie żyjesz - Była dziwnie spokojna. Podszedłem do niej
-Miałem nadzieje że Cię zobaczę... Ale również miałem nadzieje że się ucieszysz.
-Co ty knujesz? - Spytała z lekkim, ukrytym strachem. Namiętnie ją pocałowałem, lecz po chwili, z zaskoczenia wbiłem kły w jej szyję. Zaczęła krzyczeć, odpychać mnie. Złapałem ja jednak za ramiona i trzymałem w stalowym uścisku. Jednak po chwili udało jej się mną rzucić o drzewo. Jęknąłem i wstałem, jednak już jej nie zobaczyłem bo uciekła. Popędziłem za nią i zobaczyłem jak weszła do D.A.N.
-Damon! Damon mnie zaatakował! - Krzyknęła do Maggie, Belli i Stefana, uciskając krwawiącą ranę na nieskazitelnej dotąd szyi. Wyszczerzyłem się i oddaliłem się wampirzym tempem

< Maggie? Bella? Wasza reakcja na panikę Katherine? >

środa, 25 września 2013

Od Belli c.d. Maggie

Po rozmowie z Tylerem wróciłam do swojego pokoju. Nie chciałam, żeby Seter wiedział, że odchodzę. Gdy następnego wieczoru wychodziłam usłyszałam płacz dochodzący z pokoju Maggie. Stanęłam przy drzwiach. Po chwili wahania weszłam do jej pokoju bez pukania. na mój widok podskoczyła.
-Co się dzieje ?-spytałam siadając obok niej.

<maggie?>

piątek, 20 września 2013

Od Maggie Cd Stefana

- Ale, że on tak po prostu mnie opuścił ?! Ja tego nie przeżyję !!! - darłam się płacząc coraz głośniej. Padłam na ziemię i chowając twarz w dłoniach zaniosłam się histerycznym płaczem.
- To nic nie da - mrukną Stefan - Nie przywrócisz mu życia w ten sposób. Idź do domu i najlepiej napij się czegoś ciepłego.
- Nie !!! - zawyłam. Stefan wzruszył ramionami i mocnym szarpnięciem poderwał mnie do góry, po czym zaczął ciągnąć w stronę domu. Puścił mnie dopiero gdy dotarliśmy do kuchni. Padłam na krzesło, opierając głowę o stół.
- Ja chyba nie dam rady - jęknęłam.
- Weź się w garść dziewczyno ! Nie ty jedna to przeżywasz - warkną. Wiedziałam, że nie chciał, żeby zabrzmiało to tak ostro ale pewnie był zrozpaczony po utracie brata tyle, że on chował to w sobie. Odetchnęłam głęboko i otarłam oczy.
- Dobrze. Wezmę się w garść. Możesz iść do pokoju ja coś sobie zrobię do jedzenia, a potem pójdę spać - powiedziałam zadziwiająco spokojnym głosem.
- OK. Jak chcesz - powiedział i wyszedł. Zrobiłam sobie kakao i kartofle z mięsem i sałatką. Zjadłam to szybko i poszłam do pokoju. Umyłam się i przebrałam w piżamę. Kiedy tylko przyłożyłam głowę do poduszki zapadłam w głęboki sen. Obudziłam się wypoczęta i z nowym poglądem na świat. Postanowiłam tak jak radził Stefan wziąć się w garść i tak jak on chować mój smutek w sobie. Ubrałam się i po zimnym orzeźwiającym prysznicu zeszłam do kuchni.
- Dzień dobry - posłałam zebranym uśmiech i zgarniając jabłko ze stołu pobiegłam do stajni. Nie mogłam ciągle korzystać z konia Ginny więc postanowiłam pojechać do najbliższego schroniska dla koni i wziąć jednego z tamtejszych koni. Wybór był szybki bo gdy tylko spojrzałam na konie od razu wiedziałam, że sześcioletnia klaczka rasy Clydesdale będzie odpowiednia. Zabrałam ją i umieściłam w jednym z wolnych boksów w stajni D. A. N. Gdy koń oswoił się z nowym miejscem postanowiłam się na nim przejechać. Samantha bo tak klacz miała na imię była dość narowistym koniem i lecz jej charakter mi się podobał. Tak spędziłam cały dzień. Dzień w którym nawet łza z mojego oka nie spłynęła. Dopiero wieczorem nie mogłam się już opanować i zaniosłam się strasznym płaczem.
( Kto dokończy ? )

Od Damon'a - Trumna

Obudziłem się w ciemności. Po chwili oczy moje się przystosowały do ciemności i zobaczyłem czerwony aksamit nade mną. Właściwie to materiał był również na bokach i pode mną. Powoli brakowało mi tlenu, więc z przerażeniem stwierdziłem że jestem w trumnie. Umarłem? Co do cholery!? Zacząłem uderzać w wieko, chcąc je otworzyć. No i kolejna dziwna rzecz - brak tlenu, jednak obywałem się bez niego. Zużywając ostatnie rezerwy powietrza wykrztusiłem
-No nieźle
Jeszcze mocniej zacząłem uderzać w wieko. Nic. Wytężyłem słuch do granic możliwości. Nic. Czułem węchem tylko ziemię. Nagle uderzyła mnie fala pragnienia. Był to palący ból, nie dający litości. By jak najszybciej go uspokoić coraz mocniej walczyłem z wiekiem. Po którymś tam razie usłyszałem skrzypienie. Zachęcony tym odgłosem, coraz bardziej się starałem. Jednak po kilku godzinach poddałem się... To koniec...

CDN

Od Stefan'a cd Maggie

*Kilka godzin później*
Pochowałem mojego brata. Nie mogłem uwierzyć że nie żyje. Tak samo jak Maggie. Zjawiło się całkiem dużo osób. To niemożliwe... Maggie przytuliła się do mnie, mocząc mi koszulkę
-On nie może nie żyć... On nie może nie żyć! - Szlochała. Patrzyłem na dosyć mizerny grób. Nie mogliśmy go normalnie pochować bo przecież prawidłowo, Damon Salvatore nie żył od 170 lat.
-Też nie mogę w to uwierzyć...

< Maggie? Brak pomysłu >

Od Maggie Cd Damona

Czekałam na cios jednak mijała sekunda za sekundą, a nic się nie działo. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Damona. Siedział w bezruchu blady jak ściana.
- Damon ? - szepnęłam drżącym głosem. Damon w odpowiedzi zaniósł się strasznym kaszlem i runą na podłogę. Skoczyłam ku niemu i szybko sprawdziłam jego tętno. Jednak nie czułam żadnego bicia. Damon nie żył. Zaczęłam krzyczeć i płakać. Po chwili w drzwiach pojawił się Stefan zdziwiony tym co się dzieje.
( Stefan ? )

Od Belli Cd Tyler'a

Uśmiechnęłam się i wstałam
-Jesteś zazdrosny-zaśmiałam się i lekko uderzyłam Tyler'a ramieniem.

<Tayler ? Przepraszam, ale nie mam pomysłu xc>

Od Tyler'a Cd Belli

Żal mi jej. 
-Wszystko będzie dobrze
-Wcale że nie!
-Naprawdę, wszystko się ułoży - Powiedziałem, ręką łapiąc ją za podbródek i zmuszając by popatrzyła na mnie. Po chwili westchnąłem i wstałem. Uśmiechnąłem się - Ale teraz muszę iść, bo twój chłoptaś idzie
-Zazdrosny?
-Nie, ale to z lekka irytujące
-Jesteś zazdrosny!
-Nie! - Broniłem się, ale to już raczej na nic

< Bella? >

Od Belli c.d. Tyler'a

Odsunęłam się od niego trochę.
-On tego nie chce...-szepnęłam smutno. Zamknęłam oczy.

<Tyler ? Brak pomysłu>

czwartek, 19 września 2013

Plany co do Damon'a

Co do Damon'a, mam już pomysł, proszę mi go nie zniweczyć. No to tak: Damon umrze.

SPOILER! Nie martwicie się, nie na długo, gdyż obudzi się jako wampir głęboko pod ziemią, w trumnie. Będzie próbował się wydostać, ale uda mu się po baaaardzo długim czasie. Potem przez wiele dni będzie "zdziczały" czyli będzie bestialsko mordował ludzi, a niektórzy będą chcieli dorwać tego sadystycznego morderce. Tak oto odkryją że Damon żyje, i to on zabijał ludzi. On jednak będzie miał niepohamowane ataki pragnienia i tak dalej. Możliwe że któraś z moich postaci umrze.. Mówi się trudno. No i możliwe że ktoś padnie ofiarą ale przeżyje... Kto chce? XD SPOILER!

Od Damon'a Cd Maggie

Spojrzałem na nią.
-Nie obchodzi? Wiesz w ogóle co ja czuję?! Tak, możesz se umrzeć i, do cholery gnić w ziemi! Nie obchodzi Cię przecież nic oprócz swojego tyłka! Przecież niedługo będę trupem, dlaczego więc byś miała pomyśleć o mnie? Spoko, wbije ci ten pi*****ny sztylet w serce, a potem może od razu skończę z sobą?
-Damon... Przepraszam - Powiedziała, a po jej policzku spłynęły pojedyncze łzy. Westchnąłem i uspokoiłem się. Podszedłem do niej, usiadłem koło niej i ręką otarłem łzy.
-Naprawdę tego chcesz? - Spytałem, a ona kiwnęła głową. Wziąłem sztylet do ręki - Masz rację, mogę to zrobić, ale nie dlatego że mnie nie obchodzi czy żyjesz czy nie. Kocham Cię najbardziej w świecie, więc chcę żebyś była szczęśliwa. Choć wolałbym cokolwiek innego niż to - Zamknąłem oczy i wziąłem głęboki wdech.

< Maggie? >

Od Tyler'a Cd Belli

Ukucnąłem przy niej
-Ciii, ciii... Nie płacz - Delikatnie przyciągnąłem ją do ciebie i delikatnie gładziłem po włosach. Najdziwniejsze było to że się nie wyrywała ani nic, tylko potulnie się wtuliła w moja pierś i dalej płakała
-To wszystko moja wina - Wyszlochała
-Dlaczego Damon umiera?
-No... no bo.... Ja się ruszyłam a Damon został zastrzelony... no i...no i... został człowiekiem... nie może jeść ani pić... i umrze! - Szlochała dalej.
-Wiesz, sądzę że mogę go uratować
-Jak? - Spojrzała na mnie
-Wiesz, jak to się stało, to długa historia... Ale Klaus mnie przemienił w hybrydę, czyli pół wilkołaka, pół wampira i myślę że mógłbym z powrotem uczynić Damon'a, wampirem

< Bella? >

Od Belli Cd Tyler'a

Spojrzałam na niego zdziwiona. Po chwili wahania podałam mu reke.
-Prawda. Trochę czasu minęło...-mruknęłam-Sorki za tą wywrotkę. Zamyśliłam się...
-Nad czym ?-spytał przyglądając mi się. Czułam się dziwnie patrząc na swojego byłego, który dziwnie mi się przyglądał.
-Ile zajmie mi powrót w Himalaje...-szepnęłam zanim ugryzłam się w język. "Chol*ra !'-pomyślałam-"Dlaczego mam taki długi język ?!"
-Że gdzie ?-otworzył szerzej oczy. W jego głosie słyszałam niedowierzanie. To mnie wkurzyło jeszcze bardziej niż Seter.
-Czego to wszystkich dziwi ?!-wydarłam się-Tak ! To przeze mnie Damon umiera, a Maggie chciała się zabić ! To moja wina ! Bo go nie posłuchałam !!-do oczu napłynęły mi łzy-Wszystko to moja wina ! Bo jestem głupia, wredna i bezużyteczna !!-oparłam się o drzewo i kucnęłam chowając twarz w kolanach. Łzy strumieniami spływały mi po policzkach.

<Tayler?>

Od Tyler'a Cd Belli

Szedłem sobie do miasta, na razie jako wilk, gdy nagle jakiś inny wilk na mnie wpadł. Siła uderzenia była tak duża że przeturlałem się i już pod koniec tego zmieniłem się w człowieka. Tak samo jak wilkołak który na mnie wpadł. Wstałem i spojrzałem na Belle.
-Dawno się nie widzieliśmy - Uśmiechnąłem się i podszedłem do niej. Podałem jej rękę 

< Bella? >

Od Belli

Siedziałam na łóżku. Po tym jak Seter mnie wkurzył nie chciałam nikogo widzieć. Maggie chciała się zabić, Damon umiera... I czyja to wina ? Moja. Gdybym wtedy posłuchała Damon'a, nie ruszała się.... Pokręciłam głową i wyszłam z domu. Przed drzwiami spotkałam Stefana.
-Co robisz ?-spytał.
-Idę...-warknęłam.
-Gdzie ?
-Nie ważne
-Bella-powiedział to takim tonem, że coś we mnie kazało mi powiedzieć prawdę.
-Idę gdzieś gdzie nikt przeze mnie nie będzie umierał...-powiedziałam cicho i zmieniając się w wilka ruszyłam w las. Nie powiedziałam Stefanowi jednej rzeczy. Że wracam w Himalaje....

<CDN chyba że ktoś dokończy >

środa, 18 września 2013

Od Maggie Cd Damon'a

Czemu ja w ogóle się urodziłam ? Gdyby nie ja Damon, Katherine i Bella nie pojechaliby żebym mnie ratować. Gdyby nie ja Damon nie zasłoniłby Belli i nie trafiłby go pocisk i teraz nadal byłby wampirem i prowadził szczęśliwe życie. Drżącą ręką chwyciłam za sztylet. Nie... Nie miałam odwagi tak po prostu się zabić. Skoczenie do wody bez namysłu to co innego niż wbicie sobie sztyletu w serce. Przed oczami przelatywały mi obrazy z przeszłości. Nasz pobyt w posiadłości rodzinnej Salvatore... To jak poznałam Damon'a... Jak jeździliśmy razem konno... To były takie szczęśliwe dni. Ale one już minęły. Jaka jest szansa, że Damon przeżyje ? Żadna. Nawet jeśli jakimś cudem znów stał się wampirem to przez ten czas bardzo się od siebie oddaliliśmy. To już nie byłoby to samo.
- Ty to zrób - powiedziałam.
- Co ? - warknął.
- Zabij mnie. Skoro i tak cię nie obchodzi czy żyję czy nie to myślę, że możesz to zrobić.
( Damon ? )

wtorek, 17 września 2013

Od Damon'a Cd Maggie

Skoczyłem za nią

*Pół godziny później*
Leżałem przy niej na łóżku. Oczy same mi się zamykały choć próbowałem powstrzymać to. Nagle Maggie się obudziła
-Za bardzo mnie przypominasz - Powiedziałem.
-Damon... Dlaczego mi to zrobiłeś? Dlaczego mnie uratowałeś? - Zalała się łzami. Podniosłem się, rozsadzany przez złość
-Naprawdę?! Myślisz tylko o tym by z sobą skończyć?! Kocham Cię, a ty myślisz że dałbym ci odejść?! Na moich oczach utonąć?!
-Damon!!! Moje życie nie ma sensu bez ciebie!
-Gadasz głupoty! Twoje życie nie ma sensu? Kobieto, masz osiemnaście lat!!! - Przestałem wrzeszczeć. Czułem że zaraz rozsadzi mnie złość na kawałki - Wiesz co? - Spytałem lodowatym głosem, już mówiąc a nie krzycząc - Proszę. Zabij się. I tak ja też niedługo umrę, więc co masz się mną przejmować?
Mówiąc to podszedłem do szuflady i wyjąłem srebrny sztylet. Odwróciłem się do niej i rzuciłem go koło niej na łóżko. Wylądował leżąc, ostrą stroną do ściany, bokiem do niej. Czułem jak lód skuwa moje serce, jak opuszczają mnie wszystkie emocje oprócz złości. Nie był to stan w którym bywałem podczas wyłączenia uczuć, lecz ślepa furia i nienawiść. Nienawidziłem jej, tylko tego czegoś co kazało jej się zabić

< Maggie? >

Od Maggie Cd Damon'a

- Ja nie chcę - szepnęłam płacząc coraz głośniej - Nie chcę, żebyś umarł.
- Nic na to nie poradzę - powiedział. Przysunęłam się bliżej, dając mu część mojego ciepła.
- Na wszystko jest jakiś sposób - jęknęłam - Musi być.
- Niestety...
- Skoro ty umrzesz to nie ma sensu, żebym ja żyła ! - krzyknęłam, wyrwałam się z ramion Damona i skoczyłam do jeziora. Nie umiałam pływać ale nie walczyłam z wodą. Chciałam nie żyć. Zaczęłam opadać w dół. Poczułam jak tracę przytomność.
( Damon ? )

Od Damon'a Cd Maggie

Usiadłem na trawie koło niej.
-Damon? - Spytała - To prawda? Ty u..um..umrzesz? - Miała łzy w oczach. Kiwnąłem głową. Maggie przytuliła się do mnie.
-Wiesz, praktycznie jestem martwy od stu siedemdziesięciu lat
-Kocham Cię
-Też Cię kocham, Maggie - Powiedziałem mocno ją przytulając do siebie

< Maggie? Brak Weny?>

Od Maggie Cd Damona


- Damon... Ja chciałam cię przeprosić za to, że tak na ciebie krzyczałam - szepnęłam.
- Twoja wyprawa po nieistniejące zioło się nie powiodła ? - spytał.
- Nie. Czemu mi nie powiedziałeś ? - spytałam.
- Czego ? - zdziwił się.
- No tego, że tego zioła nie ma - jęknęłam siadając na trawie.
- Moja sprawa - mrukną.
- Damon, mam jeszcze jedno pytanie. Czemu ty ciągle tu siedzisz ?
- Znowu zaczynasz ? - spytał z nutą złości - Bo nie mogę spać ani jeść.
Jako człowiek jest zupełnie inną osobą, stwierdziłam.
- To co ? Ty... Ty u-umrzesz ? - spytałam, a moje wnętrzności ścisnęły się na samą myśl o tym.
( Damon ? )

Od Damon'a Cd Maggie

Seter, niestety musiał iść. No nic. Wstałem i spojrzałem na wodę. Hmmm... Zdjąłem koszulkę oraz buty i wskoczyłem do zimnej wody. Głównie nurkowałem. Usłyszałem, gdy byłem pod wodą wołanie
-Damon?! Gdzie jesteś? - Zawołała Maggie. Podpłynąłem do brzegu i wyszedłem z wody.
-Słucham? - Spytałem. Byłem coraz słabszy, to było słychać i widać.

< Maggie? Brak pomysłów>

Od Maggie Cd Damona

Kiedy wzeszło słońce wsiadłam na konia i pojechałam dalej. W pewnym momencie zgubiłam kurs i zaglądnęłam do książki żeby sprawdzić gdzie jechać znalazłam stronę i jeszcze raz tylko dokładniej przeczytałam wszystko co było na niej napisane. Odkryłam, że na końcu kartki małymi literkami jest napisane "To zioło już nie istnieje". Nie wierząc własnym oczom przeczytałam raz jeszcze i kolejny to zdanie ale nie ulegało wątpliwości, że to prawda.
- BOŻE !!! - wrzasnęłam i zawróciłam Nelly z powrotem do D. A. N.
- Teraz nic go już nie uratuje - jęknęłam i znów zaczęłam płakać. Ciągle popędzałam konia Ginny, chcąc by w ten sposób rozwiały się moje smutki. Zawsze wsiadałam na konia kiedy coś mnie martwiło. Nie minęło dużo czasu kiedy zaczęłam dostrzegać na horyzoncie zabudowania Domu Atramentowej Nocy.
( Damon ? )

Od Damon'a cD Maggie

Nie ma żadnego zioła. Nie da się tak przemienić w wampira. Jest jedno zaklęcie, lecz jedyna wiedźma które ów zaklęcie znała, już dawno. Maggie więc pojechała na marne. Przyda jej się zimny prysznic, jakim jest to odkrycie. Nagle Seter usiadł koło mnie.
-Pokłóciłeś się z Bellą? - Spytałem spoglądając na niego
-A ty z Maggie?
-Tak... Wrażliwa dziewczyna i ja to mieszanka wybuchowa
-A ja i Bella? - Zaśmiał się
-Nie mogę znieść że jestem człowiekiem.
-Wiesz, mógłbym cię przemienić, lecz... no wiesz...
-Co? - Spytałem ostro
-Klaus ogłosił że tego kto cię przemieni będzie czekać powolna i bolesna śmierć. On cię chyba nie lubi - Zaśmiał się. Westchnąłem
-Czuję jak ulatuje ze mnie życie - Przyznałem się
-To idź coś zjedz, prześpij się
-Wiesz... Wiesz dlaczego, tego nie zrobię? Odkryłem że moje ciało nie przyjmuje tego. Ani jedzenia ani krwi. Spać nie mogę, bo męczą mnie koszmary.... To jest straszne.

< Seter? Maggie, co u cb? >

poniedziałek, 16 września 2013

Od Maggie Cd Damona

- No dobra. Ale zioła na pewno jakieś są. Chodź ze mną do domu. Zrobię ci coś smacznego do jedzenia, a potem się prześpisz - zaproponowałam.
- Nie potrzebuję niańki - warkną.
- Niańki ?! Słuchaj może sobie nie zdajesz sprawy ale dotąd byłam twoją dziewczyną !!! Nie wiem czy dalej tak jest ale czy tego chcesz czy nie chcę o ciebie dbać ale skoro pan wielmożny woli sobie siedzieć nad jeziorkiem u uprawiać ascezę głodząc się to proszę bardzo !!! GNIJ TU DALEJ ! Tylko teraz pamiętaj, że jesteś człowiekiem i bez jedzenia i snu zginiesz !!! - wrzeszczałam, a w moich oczach znów wezbrała fala łez niepohamowanego smutku i bezsilnej wściekłości. Odwróciłam się i pobiegłam do domu dla wilkołaków. Wygrzebałam książkę z ziołami i znalazłam potrzebne mi zioło. Osiodłałam konia Ginny i pognałam przez pola w wyznaczonym kierunku. Byłam tak zmęczona, że oczy same mi się kleiły bo przez ostatnie noce w ogóle nie spałam płacząc ciągle Jechałam tak długo ale gdy zapadł zmrok dałam spokój dałam Nelly odpocząć. Sama przespałam pięć godzin resztę spędzając nad myśleniem o Damonie. Teraz jest inny. Zmieniły się jego uczucia i kto wie może gdy znów będzie wampirem przestanie traktować mnie jak swoją dziewczynę.
( Damon ??? )

Od Damon'a Cd Maggie

-Musiałby mi dać krwi i zabić - Uznałem - Ale teraz znajdź chętnego wampira. Na pewno nie Stefcio, bo on nie chce bym był wampirem, Seter również się nie zgodzi, o Caroline szkoda gadać, nie będę się zniżał do poziomu Nnoitry, a Rebekah postarałaby się żebym się nie obudził. Jedynie Katherine została, ale wolę nie ryzykować
-Czego?
-Wiesz, bycie wampirem jest porąbane. Są różne przekleństwa takie jak przywiązanie a tego wolę nie ryzykować....

< Maggie? Brak weny >

Od Belli Cd Seter'a

Spojrzałam na niego zła.
-Seter... Nie wkórwiaj mnie...-warknęłam-To nie ma nic do rzeczy ! Traktuje go jak przyjaciela, tyle ! A ty powinieneś mi ufać. Ale jak widać nie ufasz...-szepnęłam i ruszyłam w stronę domu dla wilkołaków.

<Setrer ?>

Od Seter'a

Po godzinie poszukiwań, znalazłem Belle.
-Bello, mam do ciebie pytanie - Powiedziałem trochę przygnębiony. Błagam, niech moje przypuszczenia nie będą prawdziwe...
-Słucham?
-Martwisz się o Damon'a?
-Tak a coo...?
-Następne pytanie będzie dziwne, ale czy kiedykolwiek, wymieniałaś się z nim krwią?
-SETER! - Krzyknęła. Podniosłem brew, czekając na jej odpowiedź -....Tak
-Dobrze, już nic - No a jednak, zrobiła to...
-Stój! O co chodzi? - Spytała
-No bo wiesz, wymienianie krwi z wampirem może oznaczać dwie rzeczy: jedna, najczęściej symbolizuje to... yyy.... miłość, ale ja się martwię o tą drugą
-Gadaj.
-To jest, jakby przywiązanie się - Wyznałem i odsunąłem się od niej, jakby przypadkiem miała wybuchnąć

< Bella? ?

Od Maggie Cd Damona

Westchnęłam głęboko i usiadłam na trawie.
- A... A jest jakieś zioło które zmieniło by człowieka w wampira ? - spytałam.
- Nawet o tym nie myśl, żeby jechać gdzieś znów po jakieś zioło - burknął.
- Czyli jest - ucieszyłam się.
- Tego nie powiedziałem - odparł.
- Musi być. A jest jakiś inny sposób ? Na przykład, żeby ugryzł cię jakiś wampir ? - dopytywałam się.
( Damon ? )

niedziela, 15 września 2013

Od Damon'a Cd Maggie

Siedziałem bez ruchu, nawet nie patrząc na Maggie. Płakała i mnie to bolało... lecz...
-Nic nie rozumiesz - Powiedziałem - Wampiry czują dwa razy mocniej wszystkie uczucia. Byłem wampirem przez sto czterdzieści lat, a teraz jestem człowiekiem. Wszystko czuję dwa razy słabiej. Czuję się wyprany z emocji - Spojrzałem na nią wreszcie choć sprawiało mi to duży ból. Kochałem ją i nie mogłem patrzeć jak cierpi. A ja nie mogłem być człowiekiem. Już wolałbym umrzeć - Jestem dupkiem
-Zgodzę się - Wyszlochała.
-Przepraszam - W końcu powiedziałem - Ale ja naprawdę nie dam rady

< Maggie? >

Od Maggie Cd Stefana

Pobiegłam nad jezioro zostawiając Belle przed domem. Zwolniłam spokojnym korkiem zbliżając się do Damona. Usiadłam obok niego.
- Damon - powiedziałam.
- Co ? - spytał słabym głosem.
- Idź do domu, zjedz coś i idź spać - rozkazałam.
- Nie.
- To rozkaz - stwierdziłam.
- Nie.
- Jak myślisz, że jak pojechałam po to zioło i wypłakiwałam sobie oczy tyle dni i nocy w trosce o ciebie to teraz będę bezczynie przyglądać się jak tu ślęczysz i gapisz się w tą głupią wodę to jesteś w błędzie ! Damon !!! Masz natychmiast tam iść słyszysz ?! - wrzasnęłam na niego i zaczęłam płakać.
- Boże !!! Czemu ja to robię ?! - krzyknęłam padając na ziemię i trzęsąc się z niepohamowanego płaczu.
( Damon ? )

czwartek, 12 września 2013

Od Stefan'a

*Kilkanaście dni później*
Bella i Maggie przywiozły "lekarstwo".
-Ja mu je dam - Zdeklarowałem się po czym wsypałem mu suszone zioło do szklanki. Przed snem wypił napój... Zemdlał....

Damon obudził się cztery dni później. Od tamtej pory siedział nad jeziorem w lesie, wpatrując się w swoje odbicie, marniejące. Nic nie jadł. Nic nie pił. W ogóle nie spał. Stanąłem koło niego
-Damon! - Powiedziałem. To imię przerażająco przypominało "Demon!"
Damon odwrócił się, a jego oczy błyszczały. Woda odzwierciedlała wschodzące słońce, i dym kłębiący się nad drzewami w oddali. Ale na polanie było niesamowicie cicho i spokojne, przywoływało to wcześniejszy, łatwiejszy czas. Nie odpowiedział. Było mi go żal. Damon nie umiał żyć jako człowiek. Już nie. To jakby kota uwięzić w ciele myszy. Przytuliłem brata. Jego ciało było naprawdę rozgrzane. Damon pokrótce wyswobodził się z moich objęć, a następnie znowu objął kolana, jego wzrok utkwił w miejscu, z dala od brzegu.
-Damon...
-Nie jestem tobą bracie. Nie chcę być... ofiarą - Powiedział smutno. Jego usta były kredowobiałe, tak jak skóra, miał cienie pod oczami. Martwy wzrok. Odszedłem nie mogąc patrzeć na niego. Gdy wszedłem do domu zobaczyłem Maggie i Belle
-Damon jest nad jeziorem... Proszę, niech któraś do niego pójdzie - Poprosiłem i udałem się na górę

< Maggie? Bella? >

środa, 11 września 2013

Od Belli Cd Maggie

Przez chwile patrzyłam tępo przed siebie. Po chwili ocknęłam sie i wstałam.
-Gdzie idziesz ?-spytałam zapłakana Maggie.
-Zadzwonić..-mruknęłam patrząc na niebo. Odeszłam na tyle by Maggie nie mogła mnie usłyszeć. Wybrałam numer Stefana i czekałam aż odbierze. Od początku zastanawiał mnie fakt dlaczego Damon zmienił się w człowieka. Ci frajerzy z wariatkowa tego nie zrobili. Byłam tego pewna. Ale skoro nie oni to kto ? Po 5 sygnałach odebrał Stefan.
-W końcu-warknęłam na powitanie.
-Stało się coś ? Gdzie jesteś ? I gdzie jest Maggie ?-spytał.
-Jestem z niż i jesteśmy w drodze na Himalaje-mruknęłam-Ale nie po to dzwonie.
-Więc po co ?
-Pop pierwsze. Trzymaj Damona z dala od Kathrine. Ona nie może dowiedzieć się o tym, że on ma amnezje. Po drugie. Czy Damon ma jakichś wrogów ? Znaczy na pewno ma, ale takich którzy maja dostęp do środków, które mogą przywrócić wampirowi człowieczą postać ?
-No nie wiem... Musiałbym się dłużej zastanowić...
-Dobra. Zastanawiaj się, byle krótko. Seter pomoże ci pilnować Damona i Katherine. Musze kończyć
-Ok. Cześć.
-A ! Jeszcze jedno !
-Co ?
-Maggie nie może się o niczym dowiedzieć, jasne ? jest juz wystarczająco roztrzęsiona.

<Maggie, Stefan, Seter ?>

piątek, 6 września 2013

Od Maggie Cd Belli

- Nie ! - krzyknęłam poganiając jeszcze konia.
- Chyba nie sądzisz, że teraz zawrócę ! - odkrzyknęła Bella.
- No to jedź ze mną skoro musisz - powiedziałam chwytając za sprzączkę wodzy i dając Nelly by sama wybrała tępo. Klacz wierzgnęła radośnie i puściła się jeszcze szybszym cwałem. Bella dogoniła mnie i teraz jechałyśmy koło siebie. Kiedy konie się zmęczyły zatrzymałyśmy się na łące by też odpocząć. Usiadłam pod drzewem i bezmyślnie wpatrywałam się w zachmurzone niebo. Bella usiadła koło mnie.
- Co jest ? - spytała widząc moją niewyraźną minę.
- Nic... Tylko co jeśli nie uda nam się znaleźć tego zioła ? - spytałam, a moje oczy napełniły się łzami. Bella objęła mnie ramieniem.
- Na pewno je znajdziemy. Damon będzie zdrowy obiecuję ci - powiedziała. Przytuliłam się do niej i zaczęłam głośno płakać.
( Damon ? Bella ? Kto dokończy ?

środa, 4 września 2013

Od Niels'a

Jestem nowy. nikogo tu nie znam.Nie wiem czy dam radę uporać się sam po śmierci Wuja. Próbuje zapomnieć ale... Co ja gadam "Nie chce zapomnieć" Musze przywitać się z innymi wilkołakami.Od dzieciństwa miałem z nimi styczność. Przecież cała moja rodzina jest nimi. Zapukałem do dzrzwi. Ktoś był w środku ale nie chciało mu się otworzyć. Nie wiem co robić.Otworzyłem więc drzwi.Osoba która była w środku najprawdopodobniej się ukryła. Mogłem ją wyczuć ale po co.Mamy zostać przyjaciółmi... Usiadłem na kanapie i czekałem.Włączyłem muzykę i oderwałem się od rzeczywistego świata. Nagle ktoś szturchnął moje ramię. Nie wiem kto to.

<dokończy ktoś?> c;

Niels Williams! Nowy wilczek ;D


 Imię i Nazwisko- Niels Williams
Wiek- 18
Płeć -chłopak
Charakter- pewny siebie, żartobliwy, łatwo zawiera nowe znajomości, przyjacielski, odważny, ma dystans do siebie
Ciekawostki: Od urodzenia jest wilkołakiem, zawsze chodzi w czapce z daszkiem i jeśli pozwoli ci ją założyć to znaczy że bardzo cie lubi,nie cierpi dziewczyn z mocnym make up'em oraz tych które są sztuczne
Hobby- uwielbia jeździć na desce,słuchać muzyki
Motto-"Nie pozwól nikomu przeżyć twojego życia za ciebie "
Dodatkowe moce(max 5)-widzi przyszłość, teleportacja, nigdy nie krwawi, nie działają na niego inne moce, telepatia
Rodzina- żyje daleko,ale uciekł z domu
Chłopak/Dziewczyna- nie ma na razie
Żona/Mąż- ;_; nie ma
Dzieci- ;_; tym bardziej
Historia- Urodził się w rodzinie wilkołaków.Jego rodzina nie utrzymywała kontaktów z rzeczywistością co mnie bardzo irytowało. Moja siostra bliźniaczka Swan(łabędź) została piękną wilczycą i wszyscy mnie do niej porównywali. "Powinieneś być taki jak Swan"-zawsze powtarzali tak jego rodzice. Jego wujek go rozumiał.Był dla niego wsparciem.Niestety został zabity przez łowcę.Wtedy uciekłem.Nikt tam mnie nie trzymał.Nie miałem nikogo.Pozostawała mi tylko ucieczka.Wtedy dotarłem tu...
Właściciel- JessyJ

poniedziałek, 2 września 2013

Od Belli c.d. Maggie

Weszłam do salonu. Chciałam o coś zapytać Maggie, ale jej tam nie było. Była za to kartka. Wzięłam ją, przeczytałam i myślałam, że mam przewidzenia. Odłożyłam kartę i pobiegłam do stajni. Osiodłałam Spirita i pognałam za Maggie. Skąd wiedziałam gdzie pojechała ? Zapach. Po dość długim galopie dogoniłam dziewczynę. Skoczyłam przed nią, a Nelly się zatrzymała.
-Powaliło cię ?!-wrzasnęłam-Nie wytrzymasz w Himalajach ! Tam jest zbyt zimno !
-Trudno. I nie krzycz na mnie. Muszę zdobyć to zioło-powiedziałam, ominęła mnie i ruszyła dalej. Przewróciłam oczami.
-Dobra. Ale ja jadę z tobą jasne ?-spytałam klepiąc Spirita, po szyi.

<Maggie?>