Gapiłam się na martwego Damona.
-Ty idioto !-warknęłam na ich szefa.
-Stul pysk !-syknął i strzelił mnie w nogę. Z jękiem bólu usiadłam na ziemi i zamknęłam oczy. Usłyszałam jak zatrzaskują się drzwi. Uderzyłam tyłem głowy o ścianę. Przyszłam tu po Maggie i nie wyjdę stąd bez niej. Wstałam, podeszłam do drzwi i wykopałam je. Wyszłam na korytarz i zdziwiło mnie, ze na całym długim korytarzu nie było ani jednego strażnika. Starając się iść cicho ruszyłam korytarzem, nadstawiając uszu.
-No witaj księżniczko-usłyszałam i natychmiast znieruchomiałam. Znałam ten głos zbyt dobrze. Odwróciłam się i tak jako podejrzewałam, zobaczyłam Nicka.
-czego chcesz ?-warknęłam.
-Spokojnie. Chce tylko pogadać. Ale nie tu, w biurze-powiedziałam z uśmiechem i ruszył do biura. Poszłam za nim. Nicka znałam jeszcze z czasów gdy tu "pracowałam". Był synem szefa, który zastrzelił Damona. Gdy weszłam do pokoju-biura, ledwo powstrzymałam krzyk przerażenia. Na ziemi leżał ojciec Nicka z rozwaloną głowa. Jako że chłopak w ogóle się tym nie przejął pojęłam, że sam go zabił.
-Dlaczego go zabiłeś ?-spytałam drżącym głosem.
-Nie bój się. Tobie nic nie zrobię. A jego zabiłem by objąć władzę-zaśmiał się głupkowato. Wtedy nie wytrzymałam i postanowiłam się zemścić za wszystko co kiedykolwiek mi zrobił. Zmieniłam się w wilka i skoczyłam na niego, wbijając kły w jego ramię. Wrzasnął i wyciągnął pistolet, ale zanim zdarzył go odblokować wytrąciłam mu go w ręki. Pistolet to była tylko przykrywka, prawdziwą broń trzymał w drugiej ręce. Nóż, którym zaczął ciąć mnie po całym ciele. To fakt, każde ciecie nożem bolało, ale nie mogłam go puścić. Nie dziś. Nie teraz. Przeniosłam swój 'uścisk" z ramienia na szyję. gdy zacisnęłam szczeki, Nick wbił mi nóż w klatkę piersiową. Zawyłam z bólu. Gdy chłopak upadł na ziemię nie żywy, puściłam go i odeszłam parę kroków. Nie mogłam zmienić się w człowieka, a noża jako wilk tez wyciągnąć nie mogłam. Ruszyłam korytarzem, ledwo oddychając i idąc, za węchem. Po pewnym czasie dotarłam do miejsca, w którym korytarz się rozchodził. Skierowałam nos w prawą stronę i poczułam Maggie, a z lewej strony dochodził zapach świeżego powietrza. Tak bardzo chciałam wyjść z tego wariatkowa, ale nie mogłam. Wróciłam tu specjalnie po to by wyciągnąć stąd Maggie, więc bez niej nie wyjdę. Ruszyłam w prawo. Po 10 minutach, poczułam zapach wilczycy wyraźniej i wiedziałam, ze jestem blisko. Pisnęłam, a w odpowiedzi usłyszałam cichy głos dziewczyny.
-Bella ?-znów pisnęłam-gdzie Damon ?-zapytała, a ja położyłam po sobie uszy, ale zaraz się ogarnęłam. Warknęłam na nią dając do zrozumienia, że musimy się pospieszyć.
-Drzwi są zamknięte-powiedziała cicho. Podeszłam i kopnęłam w nie tylnymi łapami. Na szczęście podziałało tak jak poprzednio. Maggie wyszła z celi i zobaczyłam ja w świetle. Była bardzo zmęczona.
-Gdzie Damon ?-spytała zmartwiona. Wiedziałam, że jeśli zapyta o to jeszcze raz to walnę ja w łeb, żeby się zamknęła. Warknęłam na nią, a dziewczyna oparła się o mnie< w końcu wilkołaki są ciut większe niż zwykłe wilki> i ruszyłyśmy do wyjścia. Przy drzwiach wyjściowych stała Katherin, która na nasz widok uśmiechnęła się ironicznie. Zawarczałam na nią, a Maggie to przetłumaczyła
-Mówi, żebyś mi pomogła wyjść.
-Ja tam nie wyjdę ! jest zimno !-zaprotestowała, ale zmieniła zdanie gdy usłyszałyśmy krzyki "Uciekły !". Wampirzyca wzięła Maggie i wyszła z nią na zewnątrz, a ja za nimi. Zaprowadziłam je w najbliższe drzewa, a tam pokazałam dawno już przeze mnie zapomniana kryjówkę Oddziału Alfa. Kopnęłam w pień najgrubszego drzewa, w którym otworzył się właz. Wepchnęłam tam obydwie dziewczyny i sama również tam wskoczyłam zamykając za sobą właz. Wylądowałyśmy w niewielkim pomieszczeniu nazywanym prze zemnie "Kuchnio-salono-pracownią". Na jednej ścianie rozciągała się kuchnia, na drugiej salon, a trzecia była pusta <takie było pierwsze wrażenie>, a na czwartej były drzwi do następnego pokoju, w którym było 5 łóżek. Katherin pomogła mi wyciągnąć nóż, a \maggie przyglądała się zdjęciu, które wisiało nad sofa w "salonie". Po wyciągnięciu noża zmieniłam sie w człowieka i podeszłam do wilczycy, spojrzałam na zdjęcie. Było na nim pięć wilków. Dwa czarne, jeden szaro-niebieski, jeden szary z poszarpanym uchem i biały wilk. Pod spodem na złotej tabliczce widniał napis "Oddział Alfa"
-Kto to ?-spytała Katherin, która ni stąd ni z owad stanęła koło mnie.
-Nikt ważny-skłamałam odwracając zdjęci do ściany.
<Maggie ? katherin ? Nie mam pomysłu XC>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz