czwartek, 22 sierpnia 2013

Od Arrow'a c.d. Caroline

Zamknąłem drzwi do pokoju. Caroline usiadła na brzegu łóżka. Kompletnie nie wiedziałem od czego zacząć.
-Caroline ja... Chciałem cię przeprosić. Nie powinienem był tak cię traktować- usiadłem obok niej, lecz Caroline odsunęła się ode mnie.- Uwierz mi... Staram się... ech...- nie wiedziałem jak mam jej to wytłumaczyć.
-Starasz się co?- spytała.
-Staram się o to byś była szczęśliwa.
-Wiec, że nie jestem ani trochę szczęśliwa, gdy wychodzisz i znikasz na kilka dni nic nie mówiąc.
-Nie to miałem na myśli.
-Więc co?!
-Daj mi kilka dni, a wszystko ci wyjaśnię.
Caroline spuściła wzrok.
-Czemu nie możesz teraz?
-Po prostu nie chcę byś się dodatkowo martwiła.
-Martwię się teraz. Przecież któregoś dnia może być tak, że wyjdziesz i nie wrócisz. W tedy też nie mam się martwić?!- ponownie spojrzała na mnie.- Nie wiem w jaką grę grasz Arrow, ale mi się to nie podoba.
-W nic nie gram, Caroline- zapewniłem ją.
-To czemu nie możesz powiedzieć, co takiego robisz?
-Nawet gdybym chciał... Mogłabyś nie zrozumieć.
Caroline przez dłuższą chwilę milczała. Nie wiem co w tedy myślała, ale raczej nie było to pozytywne myślenie.
-Błagam ostatni raz... Zaufaj mi.
-Dlaczego to robisz... Dlaczego...- nie pozwoliłem jej dokończyć.
-Wszystko co robię, to robię dlatego, bo cię kocham. Musisz mi uwierzyć Caroline- spojrzałem jej głęboko w oczy.- Za kilka dni wszytko ci wyjaśnię. Wiem, że nie powinienem mieć przed tobą tajemnic, ale...- nagle przerwała mi.
-Czy to ma coś wspólnego z Klaus'em?
-Słucham?
-Widziałam was jakiś czas temu. Nie wyglądało to na zwykłą rozmowę.
-Uzgadnialiśmy pewną sprawę, ale mniejsza o to. Mogę się teraz ja o coś zapytać?
Caroline pokiwała głową.
-Co tutaj robisz?- rozejrzałem się po pokoju.
-Nie chciałam spać w domu dla wampirów... A nie chciałam w domu dla ludzi robić większego zamieszania. Na ciebie, Arrow...- padła przytłaczająca chwila ciszy- nie wiedziałam czy mogłam liczyć...- te słowa były dla mnie jak cios w policzek.- Tyler... Zaoferował mi nocleg...
-Tyler?- nie znałem go za dobrze, wiedziałem tylko tyle, że to były Caroline. Nie mogłem również obejść się wrażeniu, że jestem zazdrosny.



<Caroline, nie wiem co dalej pisać>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz