Biegłam przez las jako wilk. Szczerze mówiąc wolę być wilkiem niż człowiekiem. Może to zasługa tego, że od dziecka jestem wilkołakiem. Naglę wpadłam na jakąś polanę. Niedaleko siebie dostrzegłam leżącego chłopaka. Zaczęłam skradać się w jego stronę. Musiał mnie usłyszeć, bo stanął na równe nogi i zamienił się w wilka.
-Wilkołak ?-spytałam, a chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.
-Tak, ty tez ?
-Jak widać. Jak się nazywasz ?
-Taylor, a ty ? Biała wilczyco ?-zaśmiał się. Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
-Bella. Skąd jesteś ?
-Stąd. A ty skąd ? Wnioskuję, że wędrujesz.
-Zgadłeś. Wędruję i to długo. Mogłabym zostać ?
-Jasne. Raczej nikt nie będzie miał nic przeciwko temu.
-To znaczy, że ktoś tu jeszcze jest ?-spytałam zaciekawiona.
-No.. tak. Ale jesteśmy jedynymi wilkołakami. Są tu ludzie, wampiry i łowcy-na słowo "Łowcy" i "Ludzie" drgnęłam.
-Czy mieszkanie z nimi jest bezpieczne ?
-Tak jeśli ich nie rozzłościsz. Albo oni ciebie-warknęłam na myśl o tym co by się stało gdyby mnie rozwścieczyli. Tyler spojrzał na mnie i zmienił się w człowieka. Spojrzałam na niego, wyglądał jakby czekał, aż zrobię to samo. Westchnęłam i zmieniłam się w człowieka. Chłopak przyglądał mi się.
-Co ?-warknęłam.
<Tyler?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz